Zmarnowana szansa portu lotniczego Łódź
Co zrobiłbym gdybym kierował portem lotniczym Łódź? Wprowadziłbym model biznesowy low-cost airport skierowany na rynek warszawski i zmieniłbym handlową nazwę portu lotniczego (nie nazwę prawną) na port lotniczy Warszawa (Łódź), czerpiąc z lokalnej historii sukcesu portu lotniczego Warszawa- Modlin, który w minionym roku obsłużył około 10-krotnie więcej pasażerów niż port lotniczy Łódź.
Ideą modelu biznesowego low- cost airport jest zmiana nazwy handlowej portu na nazwę największej aglomeracji w pobliżu, nawet jeśli dany port od tej aglomeracji dzieli ponad 100 km dystansu. Port w Łodzi ma jeden atut- może być łatwo przyłączony do sieci kolei dalekobieżnej, a dystans od terminalu do linii kolejowej oscyluje wokół 1-2 km.
Z pewnością w pierwszej kolejności zadbałbym o poprawne połączenie kolejowe portu lotniczego z Warszawą. Powstałby airport rail link- od dawna odkładane połączenie kolejowe terminalu pasażerskiego tego portu lotniczego- z siecią kolejową. Początkowo powstałałaby tylko ślepo zakończona, zelektryfikowana odnoga o długości ok. 1- 2 km wraz ze stacją końcową umozliwiającą pomieszczenie jednocześnie dwóch składów pociągów.
Zadbałbym o to by pojawiły się bezpośrednie pociągi o nazwie "Warszawa Łódź Airport Express" w relacji Warszawa- Port Lotniczy Łódź, po drodze pomijające stację Łódź Kaliska i zatrzymujące się tylko na stacjach Łódź Pabianicka, Łódź Chojny, Łódź Widzew i pomijające wszystkie pozostałe stacje na trasie do Warszawy. Celem byłoby połączenie portu lotniczego Łódź z Warszawą w czasie 1 godziny 15 minut. W przyszłości zabiegałbym o to by czas dojazdu do Warszawy z portu lotniczego skrócił się do 60- 65 minut czasu podróży. Już dziś najszybsze pociągi bez postosjów na trasie pokonują dystans Łódź Widzew- Warszawa w 60 minut. Port lotniczy w Łodzi byłby w ten sposób czasowo osiągalny w zbliżonym czasie co port lotniczy Modlin.
Model low- cost airport (portu tanich linii lotniczych) jest w mojej ocenie jedyną szansą na wyciągnięcie portu lotniczego Łódź z dołka w jakim się znajduje. Niemniej, podstawą jest szybkie połączenie takiego portu z największą aglomeracją w pobliżu. Gdyby wszystkie pociągi Warszawa- Łódź kończyły bieg na stacji Łódź Port Lotniczy, wówczas łódzki port lotniczy mógłby konkurować z portem lotniczym w Modlinie jako port tanich linii lotniczych dla Warszawy.
Dotychczas temat połączenia kolejowego do portu lotniczego Łódź odkładano. Tłumaczono, że połączenia takie opłacają się tylko od osiągnięcia miliona lub ponad półtora miliona odprawianych pasażerów. Ale bez tego połączenia port lotniczy w Łodzi nie ma szans na efektywną ekonomicznie obsługę aglomeracji warszawskiej. Brak tego połączenbia to wymierne straty finansowe dla łódzkiego portu lotniczego, który wykorzystuje tylko niewielką część ogromnej przepustowości do której został rozbudowany. Dobrze zaplanowane połączenie kolejowe z odpowiednią ofertą połączeń zmniejszyłoby straty finansowe portu i zwróciłoby się w ciągu 1- 2 lat. W końcu 1- 2 km jednotorowej linii kolejowej nie kosztuje aż tak wiele.
Reasumując: zmiana modelu biznesowego, zmiana nazwy handlowej i połączenie kolejowe do Warszawy to główne założenia mojej strategii dla portu lotniczego Łódź.
W dalszej kolejności zabiegałbym o rozbudowę połączenia kolejowego i jego przedłużenie tak aby przejeżdżały przez niego wszystkie połączenia regionalne na tasie Łódź - Sieradz i dalekobieżne Warszawa- Łódź- Wrocław etc.
Ilustracje wg www.skyscrapercity.com/showthread.php?t=800698&page=102
Opr. Adam Fularz 2016
Komentarze